Erotyka

Pornografia? Byle nie przedawkować

Niezwykle trudno jest znaleźć w Internecie treści uzasadniające byt pornografii. Miażdżąca większość artykułów i porad na jej temat zawiera krytykę, potępienie i ostrzeżenia. To chyba naturalne, bo ludzie popierający istnienie tego specyficznego przekazu wolą się nie ujawniać. Jedynie co odważniejsi seksuolodzy nie boją się przyznać, że niektórym pornografia zwyczajnie służy, czy to jako inspiracja, czy podnieta – tak, by wskrzesić, podtrzymać lub urozmaicić kontakty seksualne w związku.

W małych dawkach i dorosłym nie zaszkodzi

Zapewne dość trafnym jest porównanie pornografii z alkoholem. Jedno i drugie w nadmiarze szkodzi, jedno i drugie potrafi uzależnić. Gdyby jednak alkohol był samym złem i niczym więcej, zapewne zniknąłby z legalnego obrotu, jak to jest w niektórych krajach islamskich. W naszym kręgu kulturowym uważa się jednak, że wszystko jest dla ludzi, o ile korzystają z umiarem.

Jeśli jakaś para od czasu do czasu ogląda wspólnie filmy erotyczne, choćby tylko po to, by się pośmiać – cóż w tym złego? Jeśli mężczyzna ogląda czasami sex filmy, by nabrać ochoty na coś, co przestało go pociągać, i osiąga zamierzony cel – czy można go za to potępić?

Młodzi też chcą popatrzeć, choć nie powinni

W gruncie rzeczy trudno się też dziwić tym wszystkim, którzy na pornografię są stanowczo za młodzi, a jednak gdy tylko nadarzy się okazja, ochoczo po nią sięgają. Kieruje nimi ciekawość, chęć zobaczenia tego, czego sami jeszcze nie przeżyli. I tu dopiero pojawia się niebezpieczeństwo. „Pornosy” prezentują przecież rzeczywistość przerysowaną, wykrzywioną, karykaturalną wręcz czasami. Witryny takie jak https://www.4sex.pl/ przeznaczone są więc tylko dla osób dorosłych, które umieją odróżniać filmy od realiów.

Czy widz westernu sięga po rewolwer?

Zagorzali przeciwnicy pornografii zarzucają jej zatruwanie umysłów i skłanianie do patologicznych zachowań. To oczywiście może się zdarzyć, podobnie jak może dojść do sytuacji, w której ktoś oglądający namiętnie filmy kryminalne kiedyś kogoś zabije. Wpływ silnych bodźców na słabe bądź specyficzne osobowości może być czasami zgubny, wręcz katastrofalny, lecz czy komukolwiek przyszłoby do głowy zakazać emisji filmów, w których „trup ściele się gęsto”?

Pornografia jest też trochę jak prostytucja: wielu z nią walczyło, wielu usiłowało wyplenić, ale nikomu się to jeszcze nie udało i nikomu zapewne nie uda. Jest na nią popyt, a skoro tak, to i podaż zawsze będzie. Negatywnym skutkom pornografii można przeciwdziałać, ale nie zakazami i sankcjami, lecz edukacją, a w przypadku osób uzależnionych – leczeniem. A i o tym warto pamiętać, że zakazany owoc smakuje ponoć najlepiej.

3 thoughts on “Pornografia? Byle nie przedawkować

Skomentuj Anonim Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *